Wszyscy jeżdżą do Anglii, Hiszpanii,
Włoch czy Niemiec, ale Dania? To mało popularny w Polsce kraj do
zwiedzania, a tym bardziej do organizowanie szkolnych wyjazdów.
Osobiście jestem zafascynowana całą Skandynawią i nie mogłam sobie
odpuścić takiej wycieczki. Oczywiście moim marzeniem byłoby zgubienie
się gdzieś w wąskich uliczkach Kopenhagi lub Sztokholmu, ale na dobry
początek może być i to. Miałam przyjemność bycia w najstarszej duńskiej
szkole - Akademi w Sorø, a także w stolicy, Roskilde, Hillerød, Helsingør oraz w Helsingborg w Szwecji. Całkiem sporo, jak na tydzień.
Moje
wrażenia? Chcę tam wrócić, koniecznie! Czuję duży niedosyt, bo na samą
Kopenhagę tydzień to zdecydowanie za krótko. Mimo że pogoda nie
dopisywała, a napięty harmonogram ciągle pchał nas do przodu to
rozczarowanie jest ostatnim słowem, o jakim mogę pomyśleć. Muszę jednak
powiedzieć, że przechodnie nie wyglądali tak, jak ich sobie wyobrażałam.
Kilka osób zwróciło moją uwagę, ale szczerze mówiąc to w większości
przypadków ich styl nie różnił się jakoś szczególnie od tego, co
prezentują polskie ulice. Natomiast bardzo zazdroszczę im wielu
świetnych marek, których zdecydowanie u nas brakuje m.in. Weekday, Acne,
Urban Outfitters.
Nie
wzięłam ze sobą aparatu, więc bardzo bardzo bardzo dziękuję Madzi i
Marcie za poratowanie mnie zdjęciami, dzięki którym mogę Wam przybliżyć
chociaż namiastkę tego, co widzieliśmy.